ŁOWCA — IVAN

Ria Putzker
IMIĘ: Ivan, jest to imię niezbyt znaczące, typowe w okolicach z których sam jego nosiciel pochodzi. Podkreśla ono jak niewyróżniającym się z tłumu jest psem, jedynie trybikiem w wielkim systemie.
SKRÓTY: IV015 lub po prostu Piętnastka w rodzinnych stronach tak często na niego wołano, po jego "numerze seryjnym" nadanym przez ludzi. Na ten moment jednak ta nazwa jest nieaktualna w dodatku przywołuje nieprzyjemne wspomnienia z przeszłości.
MOTTO: Przez większość swojego życia kierował się jedynie instynktem przetrwania, teraz gdy się ustatkował stara się jedynie odejść od dawnych zwyczajów "pić, jeść, spać, przeżyć"
PŁEĆ: Pies.
WIEK: 3 lata.
DATA URODZENIA: 11 stycznia, jego pierwsze tygodnie życia przypadły na najzimniejszy okres na wschodzie.
STANOWISKO: Wybrał stanowisko łowcy, czyli coś w czym mógłby wykorzystać swoje umiejętności nabyte w wielu pojedynkach, w których przewagę dawał mu ogromny spryt.
ODPOWIEDNIK: (znajde jeszcze)
CHARAKTER: "Nie oceniaj książki po okładce" pozornie oklepane przysłowie jednak dokładnie pasuje do Ivana, który na pierwszy rzut oka prezentuje się jako najlepsza wersja siebie, która nie do końca jest prawdziwa, wykreowana przez niego samego aby ukryć skazy które życie pozostawiło na jego psychice. Prezentuje się jako zawsze życzliwy, uśmiechnięty i skory do pomocy dla każdego kto tylko o to poprosi bądź potrzebuje. Przybrał sobie otoczkę kogoś, kogo nic nie przejmuje a jednak ma niezdrową obsesję na punkcie tego jak inni go postrzegają, wolałby umrzeć niż żeby ktokolwiek, nawet najbliżsi przyjaciele, widzieli jak potrafi sie trząść jego ciało jak wpada w panikę na wspomnienia z czasów szczenięcych. Czasami wystarczy tylko znajomy zapach, który odświeży wspomnienia aby złamać jego fałszywą osobowość. Przez to jak wyglądało jego życie przed odzyskaniem wolności Ivan ma tendencje do wahań emocjonalnych, wybuchów agresji, których nawet pomimo stale noszonej maski "perfekcyjnego" psa nie jest czasem w stanie opanować. Brak jakiegokolwiek komfortu oraz bliskości doprowadził do tego, że ktokolwiek okazałby Ivanowi prawdziwe szczere ciepło miałby problem aby się go później pozbyć, albo chociaż odpocząć od niego patrząc na to w jak szybkim tempie Ivan jest w stanie się niezdrowo przywiązać.
RODZINA: W jego przypadku ciężko stwierdzić było kto jest jego matką, kto siostrą, a kto obcym w kojcach, gdzie wszystkie psy były ze sobą stale ściśnięte.
PARTNERSTWO: Jest on zdolny do czegoś w rodzaju miłości, jednak niekoniecznie byłby to zdrowy związek.
POTOMSTWO: ---
APARYCJA:

  • Rasa: kundel
  • Umaszczenie: tricolor
  • Wysokość: 47 WK 
  • Masa: 14 kg
  • Długość sierści: krótka
CIEKAWOSTKI: 
Gdy był w wieku zaledwie kilku tygodni na jego lewym uchu po wewnętrznej stronie został przypieczętowany jego numer IV015 w dość bolesny sposób, nawet jeśli było to już dawno temu, wspomnienie tamtego wydarzenia jest wciąż świeże w jego umyśle
- Odkąd się uwolnił unika ludzi jak ognia, na sam widok człowieka jego reakcja polega na walce lub ucieczce w zależności od okoliczności.
HISTORIA: Odkąd Ivan otworzył oczy jego życie nie było kolorowe ani usłane fiołkami. Otaczający go smród odchodów był od samego początku drażniący we wrażliwy nos. Jego walka o przetrwanie rozpoczęła się już wtedy gdy musiał uważać na to żeby nie zostać zdeptanym przez inne psy, akurat karmiące matki przekazywały go sobie tak jak inne szczenięta nie wiedząc które należy do czyjej. Wszystko się skończyło gdy został mu nadany numer IV015, nie był jedynym Ivanem ze wszystkich, więc ludzie kontrolujący wszystko musieli znaleźć rozwiązanie. Pomimo swoich raczej niewielkich rozmiarów w porównaniu do innych psów był zmuszany do pracy oraz do walk psów, była to dla niego codzienność do takiego stopnia, że jego młodzieńcze lata zatarły się w jedno zamglone wspomnienie i migawki konkretnych wydarzeń. Aż do rewolucyjnego wydarzenia gdy w popłochu ludzie upchali wszystkie kilkadziesiąt psów do przerdzewiałych klatek i ruszyli z dawnego miejsca. Droga była długa, psy umierały z wycieńczenia i głodu. Można sobie wyobrazić smród jaki panował w wielkim kontenerze po okropnie długim czasie. 
W końcu po kilku tygodniach rażące światło dostało się do środka kontenera, musieli dotrzeć na miejsce. Słońce oświetlające wnętrze nagle dodało Ivanowi ogromnego przypływu pewności siebie, miał szczęście, że jego klatka była zardzewiała na tyle że drzwiczki były poluzowane dzięki czemu wydostał się i przebiegł między ludźmi, którzy zgotowali mu piekło na ziemi przez całe jego życie. Był w obcym kraju, sam, ale przynajmniej wolny, chcąc zostawić przeszłość za sobą przybrał kompletnie nową tożsamość, nie chciał być już cyfrą wśród wielu innych, a sobą, Ivanem, dopiero uczącym się naprawdę żyć wśród innych psów Północnych Krańców. 
AUTOR: saluch [Discord]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Margaryna, copying for any purpose prohibited. Contact: polskamargaryna@gmail.com. Credits: header, background, fonts, palette