NAUCZYCIEL WALKI — LILY

pixabay.com | artbycharlotte
IMIĘ: Lily
SKRÓTY: Lil
MOTTO: "Żyj tak, aby życie było kolorowe."
PŁEĆ: Suka
WIEK: Całe 7 lat.
DATA URODZENIA: 1 stycznia
STANOWISKO: Nauczyciel walki
ODPOWIEDNIK: Lzzy Hale
CHARAKTER: Jej charakter zapewne jest spowodowany tym, że kiedy była młoda nie mogła sobie pozwolić na zachowanie przeważnie występujące w tym wieku, więc sporo z niego przeniosło się na teraz. Jest bardzo impulsywna. Praktycznie wszystko co robi jest efektem pojawiającego się nagle pomysłu, oczywiście nierzadko ma przez to problemy, ale lubi to. Lubi kiedy musi użyć kilku szarych komórek albo nieco siły własnych mięśni, aby znaleźć dogodne wyjście z sytuacji. Nawet w najgorszych sytuacjach i kłopotach się nie poddaje. Wierzy, że kiedyś coś wymyśli, że będzie dobrze, a nawet kiedy jest dobrze będzie lepiej. Zawsze pamięta, dobre uczynki skierowane w jej stronę i stara się je jakoś odwzajemniać. Równie dobrze pamięta wszystkie niemiłe komentarze, które usłyszy jej ucho, tym bardziej kiedy kierowane są do niej. Jest bardzo wyszczekana, więc nie przemilczy czegoś co jej się nie spodoba. Jeśli powiedziałeś coś co ją uraziło, co bardzo bardzo łatwo uczynić, szykuj się na wojnę ze strony Lily. Na ogół łatwo przychodzi jej okazywanie uczuć, więc jeśli Cie nie lubi powie Ci to wprost. I odwrotnie, bardzo lubi kiedy ktoś też otwarcie mówi co czuje wglądem niej nawet jeśli to mają być złe emocje. Jeśli oświadczysz jej, że nie masz ochoty z nią przebywać na pewno to zrozumie i da ci spokój ponieważ zapewne niezbyt się przywiązała. Mało kogo uważa za swojego przyjaciela. To, że pierwsza zawsze zagaduje wynika tylko i wyłącznie z jej ciekawości. jeśli chcesz znaleźć się w jej sercu, które jest naprawdę dobre, ale jedynie dla przyjaciół, musisz się nieźle napracować.
RODZINA:
Matka - Lilith. Lily nigdy nawet jej nie widziała, a jeśli było inaczej to nie rozpoznała.
Ojciec - Dylan. Kiedy jeszcze była w dawnym stadzie czasami go widywała, a teraz cieszy się, że nie musi.
Ibis - Może nie rodzona, ale uważały się za siostry kiedy obie były do adopcji. Razem się bawiły, potem uczyły i wspierały w początkach dorosłego życia.
PARTNERSTWO: Nie ma partnera i raczej nie będzie miała, ponieważ ciężko wkraść się do jej serca.
POTOMSTWO: Brak, może kiedyś jakiś szczeniak pojawi się w jej życiu aby było w piękniejszych barwach.
APARYCJA:
  • Rasa: Jest to mieszanka kilku ras chartów.
  • Umaszczenie: Jasne, rude łaty na białym.
  • Wysokość: 65 centymetrów
  • Masa: 16,5 kilograma
  • Długość sierści: Średniej długości
CIEKAWOSTKI:
- Jak to chart uwielbia biegać, uwielbia kiedy wiatr rozwiewa jej sierść i gwiżdże w uszach.
- Kocha owocowe herbatki, pite otulona kocykiem
- Fascynują ją węże
HISTORIA: Jest owocem (jak się wtedy wydawało) miłości dwójki, dosyć młodych psów, z dwóch rożnych stad. Uczucie jednak szybko znikło, a owoc pozostał. Matka opiekowała się nią dopóki mała musiała pić mleko, a potem podrzuciła ją ojcu. Jak można było się domyślić, została oddana do adopcji, gdzie niby miała opiekę ale to nie było to czego potrzebowała, więc sama uczyła się wielu potrzebnych rzeczy. I tak wyglądało jej życie, aż osiągnęła wiek, w którym można było ja nazwać dorosłą. Wtedy w jej życiu pojawiły się jakieś kolorowe barwy, oczywiście była tym zachwycona. Przez jakiś czas. Niby były te kolory, ale z czasem dostrzegła, że są to wciąż te same nudne, monotonne kolory. Zapragnęła aby dołączyły do nich nowe, ciekawe i być może niebezpieczne. Długo nad tym nie musiała się zastanawiać. Spakowała parę najpotrzebniejszych przedmiotów i nieco prowiantu, napisała parę słów podziękowania, które należało napisać i wyszła ze swojego "domu" zostawiając w nim jedyną pamiątkę po sobie - kłaczki sierści w kątach. Swój list zostawiła pod kamieniem, przed odpowiednim domem, w którym zapewne wszyscy już spali i pomknęła w stronę, w którą wskazało jej serce. Jej, jak to nazwała "przygoda", nie trwała wprawdzie długo, ale wiele ją nauczyła. Chociażby tego, że kiedy odnalazła trop innego psa stała się cicha i niewidoczna niczym wiatr na rozległej łące. Coś jednak kazało pójść jej śladem tego nieznajomego, aż w końcu przed sobą ujrzała sylwetkę psa. Aby się mu lepiej przyjrzeć zrobiła jeszcze jeden krok do przodu, niestety pod jej niezdarnymi łapami strzeliła gałązka. Wtedy wiedziała, że obcy ja zauważył. Skoro przestałą być niczym wiatr wyprostowała się i podeszła kawałek do obcego. Przybrał dostojną i spokojną pozę, ale nie znała go i wiedziała, że to może być przykrywka. Mimo to, coś jej kazało się odezwać, powiedzieć coś i w sumie można dalszą cześć było nazwać rozmową. W końcu wiedziała dostatecznie wiele kiedy stwierdziła, że chce dołączyć do stada z którego przywódcą właśnie rozmawiała. Może to tutaj odnajdzie brakujące barwy w jej życiu.
AUTOR: 00koniara00 | emikusiak@wp.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Margaryna, copying for any purpose prohibited. Contact: polskamargaryna@gmail.com. Credits: header, background, fonts, palette