Od Reiny do Mairona

  Powoli miał zbliżać się zachód, promienie ciepłego słońca zaczynały oświetlać już niewiele dzikiej, Północnej przyrody. W bardzo niewielkiej ilości docierały do młodej suki, przez co nie mogła poczuć ciepła. Chłód okalał jej ciało z każdej strony. Każdy skrawek jej mięśni drżał niewątpliwie, jakby zaraz miała paść i całkowicie poddać się temu zimnu. Mimo iż nie była przyzwyczajona do takiej temperatury, wciąż była na nogach. Dzielnie pokonywała wyznaczoną trasę, która, jak miała nadzieję, doprowadzi ją do miejsca, o którym usłyszała w mieście od tutejszych psów. Krok za krokiem była coraz bliżej, a przynajmniej tak myślała. Nie widziała bowiem rozciągającego się miasteczka, do którego tak bardzo pragnęła dotrzeć.
  Westchnęła zmęczona, a z jej pyska uwolniła się prawie niewidoczna para. Miała przed sobą tylko trochę trawy, skał, a niedaleko znajdowało się duże jezioro, dzięki któremu Reina mogła ugasić pragnienie. Usiadła zgarbiona, wpatrując się w krystalicznie czystą ciecz, w której widziała swoje nieco zniekształcone odbicie. Nie przebywała tutaj zbyt długo, gdyż chłód w bezruchu bardziej jej doskwierał. Kontynuowała swą wędrówkę, jednak nie miała pojęcia czy w ogóle zmierza w dobrym kierunku. Postanowiła więc zdać się na swój nos i próbowała zwęszyć psią woń.
   Węszenie zajęło jej trochę czasu, ale ta czynność zdecydowanie była skuteczna, gdyż poczuła zapach psiego osobnika. Po chwilowym zastanowieniu, zaczęła podążać za zapachem, który z każdym krokiem stawał się bardziej intensywny. W oddali dostrzegła psią sylwetkę, prawdopodobnie samca. Posiadał długą, czarną jak noc sierść. Reina zrobiła malutki krok do przodu, uważnie się mu przyglądając. Wolała być pewna, że nic jej nie grozi, że będzie mogła poprosić o pomoc.
- Przepraszam - rzekła trochę głośno, aby móc zwrócić uwagę czarnego psa. Gdy ten skierował na nią pytające spojrzenie, bez cienia strachu podeszła bliżej, stając naprzeciwko niego. - Wiesz może, gdzie znajduje się miasteczko dzikich psów? Chciałabym tam dotrzeć, ale nie do końca orientuje się w tym terenie - dodała po chwili, wzruszając przy tym ramionami i patrząc się na samca wyczekująco.

Mairon?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Margaryna, copying for any purpose prohibited. Contact: polskamargaryna@gmail.com. Credits: header, background, fonts, palette