Choć koronacja odbyła się całkiem niedawno, Earl szybko zdołał
przywyknąć do swojej nowej roli i pozycji w hierarchii. Jego sytuacja
miała się znacznie lepiej niż jego matki w młodości - Estlay musiała
zmierzyć się z nieoczekiwanym awansem na sukę Gamma, z początku bowiem
miała nią zostać jej starsza siostra. Ponadto uczestniczyła w początku
Północnych Krańców, kiedy to stado dopiero stawało na łapy. Earl miał
również mniej obowiązków, ponieważ w przeciwieństwie do matki, przypadła
mu współpraca z ordynatorem, którego nigdy wcześniej nie było w
Północnych Krańcach. Dzięki temu mógł zacząć w swoim domu drobny remont,
aby przystosować go do siebie, po tym jak jego rodzice i siostra się
wyprowadzili. Z początku było mu nieswojo samemu w domowym zaciszu, ale
już po kilku dniach się przystosował i stwierdził, że samotność mu nie
przeszkadza.
Do szpitala starał zaglądać się codziennie, zdarzało mu
się to o różnych porach, tego dnia postanowił jednak odwiedzić ośrodek
zdrowia późnym rankiem. O świcie wyruszył na spacer, który z czasem
zamienił się w drobne polowanie, pożywił się zającem, a następnie zadbał
o porządne wylizanie swojej śnieżnobiałej sierści z krwi. Dłuższą
chwilę spędził na leżeniu pod jednym z drzew w okolicy niewielkiego
strumienia, wsłuchując się w szum wody i obserwując jak poranna mgła
oraz szron powoli znikają. Kiedy stwierdził, że to już czas na wykonanie
swoich obowiązków, podniósł się ze zmarzniętej ziemi, podszedł do
strumienia, aby zaczerpnąć łyka lodowatej wody, po czym ruszył
niespiesznie w kierunku szpitala.
Droga minęła mu w ciszy, nie
zdawała się również trwać nazbyt długo. Wszedł powoli do budynku
medycznego, który powitał go swoim charakterystycznym zapachem, cichym
echem rozmów i widokiem pacjentów oraz przemierzającego korytarz
personelu. Minął się ze zmierzającą do wyjścia sanitariuszką, Beatrice,
której nie spodziewał się tego dnia zobaczyć, ale powitał ją równie
uprzejmie, jak ona jego.
Leniwie ruszył na obchód szpitala,
podpytując pacjentów i lekarzy, czy przypadkiem nie występują żadne
problemy, a kiedy upewnił się, że nie mają one miejsca, skierował się do
gabinetu Maerose. Zapukał do ciemnych drzwi, lecz z głębi pomieszczenia
nie dobiegł go żaden głos.
- Cześć, Earl! - usłyszał za sobą.
Odwrócił głowę, aby spotkać się z widokiem podpalanej młodej suczki,
która chwilę wcześniej się zza niego wyłoniła. - Szukasz mnie?
- Jak widać - uśmiechnął się półgębkiem.
-
Wybacz, wyszłam na chwilę z gabinetu, aby podpytać Ezechiela o kartę
pacjenta jednego z psów - wyjaśniła, po czym otworzyła przed młodym
samcem drzwi. - Zapraszam, śmiało.
- Panie przodem - wyprostował się i popatrzył na nią znacząco.
- Och - mruknęła i uśmiechnęła się promiennie, a po chwili prześlizgnęła się przed samcem do swojego gabinetu.
Wszedł dopiero za nią i zamknął za nimi drzwi, aby następnie, za zachętą Maerose, usiąść przy biurku.
- A więc co cię do mnie sprowadza? - zapytała łagodnie i przyjrzała się mu z zainteresowaniem.
- Felix - wymamrotał, a w jego głosie zdawała się pobrzmiewać nuta niezadowolenia. - Dalej się nie pojawił?
Wiedział
od matki, że zielarz Północnych Krańców miał dość... swobodne podejście
do swoich obowiązków. Pies Gamma zdobył również informacje, że Felix
miał w swej kolekcji nie tylko zioła na medyczne przypadłości.
Maerose
pokręciła tylko delikatnie głową w geście zaprzeczenia. Biały samiec
zacisnął szczękę, ale popatrzył na nią ze zrozumieniem.
- W
porządku. Pomyślę, co moglibyśmy z nim począć. Dziękuję, Maerose -
podniósł się ze swojego miejsca siedzenia z zamiarem opuszczenia
gabinetu ordynatorki.
Już miał wychodzić, kiedy zatrzymał go jej głos.
-
Earl! Mam przy okazji jeszcze jedną sprawę. Ale jest naprawdę drobna -
stwierdziła. - W jednej z sal skrzypią drzwi, pomyślałam, że przydałoby
się tym zająć.
Zerknął na nią z cieniem konsternacji na pysku,
spodziewał się bowiem czegoś innego, być może o nieco większej wadze,
ale już po chwili skinął wyrozumiale głową.
- Myślę, że jestem w
stanie zająć się tym osobiście. Pokażesz mi, które to drzwi? - posłał
suczce kolejny ledwo dostrzegalny uśmiech.
Od Earla do Maerose [nowe opowiadanie]
Maerose?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz