Od Mojito C.D. Hebe

Mojito wzruszył ramionami.
— Jeśli się rozchorujesz to mi chyba łeb ukręci. — zaśmiał się samiec, a na pysku Hebe pojawił się szeroki uśmiech. — A jak ja się do tego rozchoruję to nie będzie chciał mnie znać. — dodał po chwili śmiechu biały pies.
Nowy przywódca stada liczył się ze starym krukiem. Odkąd przejął stado po swoich rodzicach traktował starego ptaka jak drugiego ojca. Czarny ptak posiadał bowiem ogromną wiedzę, którą starał się wbić do łba młodego alfy. 
Droga do domu Mojito minęła stosunkowo szybko, bo i sam początek ich podróży nie był zbytnio od niego oddalony. Pies stanął więc przed drzwiami i nacisnął klamkę, co spowodowało, że te otworzyły się. 
— Panie przodem. — uśmiechnął się zadziornie do trójkolorowej samicy, robiąc jej przy tym miejsce. Suczka uśmiechnęła się delikatnie i przechodząc obok białego psa weszła do środka. Po chwili również Mojito znalazł się w przedpokoju. Jego ciało przeszyło przyjemne ciepło. 
Nie minęła nawet chwila od ich wejścia do domu, gdy do ich uszu dobiegł głos wielokrotnie wspomnianego przez nich ptaka.
— Gdzieś ty się szlajał? — kruk wylądował na poręczy schodów. Niekoniecznie przeszkadzała mu Hebe stojąca tuż obok Mojito. — Wyszedłeś bez żadnego słowa. Martwiłem się. — dodał po chwili, zmieniając przy okazji ton swojej wypowiedzi. 
— Byłem na spacerze, spotkałem Hebe... — urwał samiec, spoglądając na stojącą obok niego trójkolorową, trzęsącą się przy tym samicę. Odwrócił swój pysk w stronę kruka. — Powiedz lepiej gdzie są jakieś ręczniki i ciepłe koce. Musimy się ogrzać. — oznajmił.
— Ręczniki są w komodzie przy wejściu do pomieszczenia zwanego łazienką, natomiast koce znajdziesz w komodzie za kanapą w salonie. — wyjaśnił czarny ptak, wzbijając się przy tym do lotu. — Zostawię więc was samych. — dodał po chwili i udał się do niewielkiego pomieszczenia, które zamieszkiwał wraz z Hugo.
— Idź do salonu, Hebe. Usiądź sobie przy kominku żeby ci było cieplej. Ja zaraz wrócę z ręcznikami. — uśmiechnął się do niej biały pies. Hebe skinęła tylko głową i weszła do salonu. Mojito chwilę stał jeszcze w przejściu, patrząc jak suczka kładzie się przy kominku. W końcu ruszył w stronę wskazanego miejsca przechowywania ręczników. Wziął dwa i po chwili znalazł się obok swojej towarzyszki.

< Hebe? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Margaryna, copying for any purpose prohibited. Contact: polskamargaryna@gmail.com. Credits: header, background, fonts, palette