Od Hebe CD. Mojito

  Wpatrywała się w niego w ciszy, którą przerywał jedynie szum nieśpiesznych fal.
- Mojito - odezwała się w końcu z rezygnacją. - Oboje wiemy, że to nie jest dobry pomysł. Jesteś teraz Alfą i nie możesz pozwolić sobie na przełożenie naszej znajomości ponad obowiązki - wywróciła oczami, nieco niezadowolona z jego, jak jej się zdawało, pustych obietnic.
Nie podobało jej się, że została ostatecznie zmuszona do odwrócenia się w jego kierunku. Cofnęła swoją łapę, którą samiec przez chwilę trzymał i uciekła wzrokiem w bok.
- Jestem Alfą i mogę wszystko - oznajmił niezrażony. - Wybacz mi, a przekonasz się, że nie zawiodę. Proszę.
Milczała. Przez dłuższą chwilę po prostu milczała, analizując w myślach, czego powinna dokonać - odciąć się od niego całkowicie i zacząć nowy etap w życiu czy podążyć za sentymentem i powrócić do tego, co było niegdyś?
Wzięła głęboki wdech i w końcu przeniosła na niego spojrzenie swoich piwnych ślepi, aby pobłądzić nimi po jego pysku, na którym malowała się uchwytna nadzieja.
- W porządku. Wybaczam ci - wyrzuciła z siebie zdawkowo.
Oblicze samca rozjaśniło się od szerokiego uśmiechu. Zbliżył się do suczki, jakby chciał ją objąć, ale ostatecznie tego nie zrobił. Hebe zebrawszy się w sobie, postanowiła przełamać swoją tarczę obojętności i słuchając swojego wnętrza, niespodziewanie przytuliła Alfę. Z początku mięśnie zdziwionego psa zesztywniały, zaraz jednak zamknął on suczkę w przyjaznym uścisku, śmiejąc jej się do ucha.
- Dziękuję, Hebe.
Po dłuższej chwili odsunęła się od niego nieznacznie i posłała mu beztroski uśmiech, czując jak zalewa ją fala szczęścia.
Zerknęła nagle na ciemne morze, po czym gwałtownie, kierowana przez emocje i swoje fantazje, zerwała się z miejsca kierunku łagodnej wody.
- Hebe, gdzie biegniesz?! - rzucił za nią zbity z tropu Mojito.
- Popływać! - krzyknęła i przemierzając zaśnieżoną plażę, spojrzała za siebie na białego samca.
- Jest środek zimy! - wrzasnął ze względu na dzielący ich dystans, po czym ruszył za nią. - Przeziębisz się!
I choć miał rację, wskoczyła do wody bez zastanowienia, wzdrygając się, gdy jej ciało pochłonęła lodowata woda, niczym ciemność pochłaniała nocny świat. Pisnęła, gdy chłód przenikał jej ciało, jednak i w tamtym momencie jej oblicze, jak słońce, rozświetlała czysta radość.
- Wiem! - rzuciła w końcu, kiedy Mojito stanął przy brzegu. - Ale mnie to nie obchodzi, Mo! Od zawsze chciałam tego spróbować! - wypluła z pyska wodę i z szerokim uśmiechem przyjrzała się Alfie.

Mojito?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Margaryna, copying for any purpose prohibited. Contact: polskamargaryna@gmail.com. Credits: header, background, fonts, palette