Od Hebe CD. Mojito

  - Pogrążasz się - potwierdziła otwarcie i zaśmiała się, mimo że jej zdziwienie nie ustało. - Dobrze się czujesz?
Komplementy od przyjaciela były dla niej czymś niecodziennym, czymś do czego nie przywykła. Kiedy jednak zauważyła zażenowanie na jego obliczu, szturchnęła go przyjaźnie i dodała:
- Żartuję. Dzięki za miłe słowa.
Wkrótce wpadli w sieć kolorowych domków i prostych uliczek, gdzie srebrne światło księżyca zostało zastąpione sztucznymi promieniami latarni, które zalewały swym ciepłym blaskiem przechodniów.
- Dawno tu nie byłem - mruknął Mojito i rozejrzał się po budynkach.
- Och, szkoda. Z własnego doświadczenia wiem, że dorosłe życie otwiera w mieście wiele bramek - melodyjny głos Hebe przeszył chłodne powietrze.
- Masz na myśli bramki do alkoholizacji?
Zmarszczyła brwi i popatrzyła z wyrzutem na przywódcę sfory, nim jednak zdążyła cokolwiek odpowiedzieć, zderzyła się z czymś przez swoją chwilową nieuwagę. A raczej z kimś.
- Hebe? - usłyszała.
Cofnęła się o krok, uniosła swoje spojrzenie i dostrzegła kruczoczarnego wilczura, który wpatrywał się w nią złotymi ślepiami. Och, te zjawiskowe oczy rozpoznałaby wszędzie.
- Uważaj, jak chodzisz - bąknął Mojito w jego stronę.
- Eter! - zamerdała wesoło ogonem, po czym zerknęła na Mojito. - To moja wina. Eterze, to Mojito, o którym ci wspominałam.
Czarny pies spojrzał przelotnie na jasnego samca, po czym wyprostował się i zmrużył oczy, jakby próbował przywołać jakąś myśl.
- Ach - mruknął w końcu. - Ty jesteś tym Alfą Północnych Krańców?
Mojito w odpowiedzi skinął tylko głową.
- Będę leciał - oznajmił i posłał samicy niedbały uśmiech. - Jutro Finn organizuje jakąś popijawę, Hebe. Wpadniesz, prawda?
Zerknęła szybko na swojego przyjaciela z dzieciństwa i położyła po sobie uszy.
- Zobaczę.
Eter obdarzył samca przelotnym spojrzeniem, po czym przekrzywił delikatnie głowę.
- W porządku. Do zobaczenia, mała - rzucił na odchodne.
- Do zobaczenia, duży! - odparła wojowniczo suczka, a w ramach odpowiedzi usłyszała tylko wesoły śmiech.
Patrzyła chwilę za odchodzącym samcem, aż w końcu jej uwaga ponownie skupiła się na samcu Alfa, który odprowadzał czarnego psa nieprzychylnym wzrokiem.
- Coś między wami jest? - zagaił.
Hebe wzruszyła bezceremonialnie ramionami.
- Nic poważnego - odpowiedziała zdawkowo. - To co, co robimy? - uśmiechnęła się do psa, zmieniwszy temat.

Mojito?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Margaryna, copying for any purpose prohibited. Contact: polskamargaryna@gmail.com. Credits: header, background, fonts, palette