Od Mojito C.D. Davonny

— Nie chciałbym być zbyt nachalny, ale czy mogę ci w tym pomóc? — zapytał Mojito, podnosząc się przy tym z fotela. Davonna spojrzała na niego lekko zaskoczona pytaniem skierowanym w jej stronę. Biały samiec uśmiechnął się w jej kierunku delikatnie, ale ta zapewne tego nie zauważyła ze względu na wszechobecną ciemność.
— Jasne. — rzuciła tylko i ruszyła do innego pomieszczenia w celu znalezienia wcześniej wspomnianego przez nią przedmiotu. Mojito stał chwilę w miejscu, zastanawiając się od czego mógłby zacząć. Na pewno nie chciał grzebać zbyt głęboko. Mógłby bowiem przy tym naruszyć sferę prywatności kruczoczarnej samicy.
Zaczął od szukania powierzchownie. Po stojących nieopodal niego blatach szafek i komód. Jednak nie znalazł zapałek. Usiadł w miejscu zastanawiając się, czy może otworzyć szuflady i drzwiczki. Dostał w końcu wcześniejsze przyzwolenie samicy na poszukiwania. Zdecydował się je otworzyć, zagadując przy tym do będącej w kuchni Davonny.
— Jak poszukiwania? — spytał, przeszukując przy tym poszczególne szuflady. 
— Nie za ciekawie. — odparła samica. — W kuchni ich nie ma. — powiedziała, znajdując się w nagle w tym samym pomieszczeniu co biały samiec. — Ty chyba też jeszcze nie znalazłeś, prawda? — spytała po chwili milczenia. Mojito podniósł głowę, zamykając przy okazji łapą ostatnią szufladę.
— Niestety, tutaj ich nie ma. — rzekł, uśmiechając się do niej. Ciemność na zewnątrz powodowała, że stojąc na przeciwko siebie, ledwo się widzieli.
— Jest jeszcze jedno pomieszczenie, w którym mogą być. Chodź. — oznajmiła, wykonując ruch łapą wskazujący, że Mojito ma iść za nią. Udali się więc we dwójkę do innego pokoju, który okazał się sypialnią samicy. Mojito stanął w drzwiach, podczas gdy Davonna zastanawiała się od czego zacząć. — To ja poszukam w tej szafce, a ty w tamtej. — wskazała na szafkę po lewej stronie od wejścia. Mojito skinął tylko głową i ruszył do dalszego poszukiwania zapałek.
— Mam! — wypalił nagle, gdy jego oczom ukazał się szukany przedmiot. 
— Naprawdę? — usłyszał głos Davonny, która po chwili stała już obok białego samca. Mojito uśmiechnął się i trzymając w łapie zapałki, odwrócił się w jej kierunku. Uśmiech szybko zniknął z jego pyska gdy zderzył się pyskiem ze stojącą zbyt blisko jego czarną suką.

< Davonna? > 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Margaryna, copying for any purpose prohibited. Contact: polskamargaryna@gmail.com. Credits: header, background, fonts, palette