Od Aidana CD. Estlay

   Gdy ujrzał śnieżnobiałe kły swej towarzyszki, z ust samca wydobył się cichy i krótki śmiech. Zdecydowanie towarzystwo Estlay sprawiało, że Aidan częściej niż zazwyczaj się uśmiechał i po prostu wydawał się szczęśliwszy.
  Nastała przyjemna cisza, podczas której oboje mogli oglądać piękne widoki. Obserwowali chłodną i dziką przyrodę, której żaden człowiek nie pomyślał o jej tknięciu. To był kolejny powód, dla którego Aidan jeszcze bardziej wolał to miejsce. Po niedługim marszu, samiec ziewnął, dosyć głośno, co zwróciło uwagę Estlay.
- Niewyspany? - Zapytała nieco zaczepnie, kierując czekoladowe ślepia na husky'ego.
- Można tak powiedzieć, ale nie jest źle - odrzekł, zaraz po tym uśmiechając się szeroko. Samica w odpowiedzi zaśmiała się jedynie.
  Wczorajszej nocy, zaraz po powrocie do swego domu, Aidan mimo iż czuł zmęczenie, usiadł na kanapie przystępując do działania. Na stoliku był już przygotowany mały nóż, której rękojeści posiadała wyrzeźbione, kwieciste wzory. Chwycił kawałek suchego drewna, po czym płynnymi ruchami zaczął strugać. Z każdym spadniętyn wiórem na ziemię, drewniany kawałek nabierał psich kształtów. Rzeźba przypominała właśnie samicę Gamma. Aidan często, jeszcze na dawnych terenach, lubiał strugać wizerunki znanych mu psów. Można to nazwać dziwnym hobby, ale to sprawiało mu frajdę. Gdy opuszczał Londyn, z pośród kilkunastu rzeźb wybrał te, które przedstawiały jego siostrę i matkę. Po zakończonej czynności, położył gotową figurkę na stoliku i nie zawracając sobie głowy sprzątaniem, poszedł spać.
  Chociaż czuł delikatną senność, postanowił poszukać Estlay, aby po prostu spędzić z nią czas. Bardzo mu na tym zależało.
  Obecnie zawędrowali i kroczyli wzdłuż rwącej rzeki, wciąż pozostając w błogiej ciszy. Estlay przystanęła, zbliżając się do wody, po czym zamoczyła w niej pysk, aby ugasić pragnienie. Samiec o dwukolorowych ślepiach poszedł w jej ślady i także napił się chłodnej cieczy. Uniósł pysk przed siebie, oblizując pysk z kapiących kropel wody. Usiadł, pozwalając wiatru, aby smagał jego futrem. Skierował oczęta na kruczoczarną suczkę, która powtórzyła jego wcześniejsze czynności.
- Może po spacerze wpadniemy do mnie? Mam coś dla Ciebie - rzekł z delikatnym uśmiechem.
<Estlay?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Margaryna, copying for any purpose prohibited. Contact: polskamargaryna@gmail.com. Credits: header, background, fonts, palette