Od Rowana

  Przebywał tutaj już drugi dzień. Wciąż w jego głowie tliły się wątpliwości, czy dobrze postąpił, podejmując decyzję o dołączeniu.
  Mógł dalej pozostać w podróży, tylko że samotnie. Jego umysł nie byłby wtedy niczym zajęty, a wspomnieniami zacząłby powracać do Elizabeth. Zapewne pogrążyłby się w ogromnej żałobie i dostał depresji. Dla niego były to wystarczające argumenty, aby tkwić w Północnych Krańcach.
   Jako swój dom wybrał niewielką chatkę, która posiadała tylko dwa pomieszczenia. Największe stanowiło salon, sypialnie i kuchnie, najmniejsze zaś łazienkę. Ściany tak samo jak na zewnątrz pomalowane były na czerwono, jednak przy krawędziach farba była już zdarta i ujawniały się blade deski. W łazience ściana była pokryta błękitnymi, ale popękanymi kafelkami. Rowan szczerze nie przejmował się wyglądem swego nowego domu, ważne, że miał gdzie się wyspać i schronić.
  Dzisiejszego dnia obudził się bardzo wcześnie. Słońce już zaczynało wschodzić i właśnie jego promienie przedostały się przez otwarte okno, przez co delikatnie poraziły jego ślepia. 
  Z boku, na nieco twardej kanapie, przewrócił się na brzuch, powoli dochodząc do siebie. Dzisiaj miał wybrać się do koszar, aby poznać resztę wojska. Samiec nie miał na to ochoty, ale wiedział, że i kiedyś będzie musiał nawiązać z nimi jakiś kontakt.  Kilkukrotnie ziewnął, a po chwili powstał i zeskoczył ze swego legowiska. Rozciągnął się i podszedł do niewielkiej szafki, wyciągając z niej świeżą rybę, którą podarowała mu Victoria, czyli tutejsza wydra. 
  Po zjedzeniu posiłku, samiec wyszedł z chatki, narazie udając się w stronę fiordów, gdyż dzisiejszą wizytę miał mieć później. Szedł powoli, a na jego pysku malowała się obojętność. Zimne powietrze otaczało jego ciało, co nie do końca mu się podobało,ale starał się to zignorować. Niebieskie oczy miał wlepione w swoje łapy. 
  Nagle poczuł uderzenie w bok. Może to przez jego nieuwagę, a może to była wina tej drugiej istoty. Odwrócił się gwałtownie, z cichym warkotem. Przed sobą miał jakiegoś psa. 
Ktoś? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Margaryna, copying for any purpose prohibited. Contact: polskamargaryna@gmail.com. Credits: header, background, fonts, palette