Od Estlay CD. Aidana

Uniosła wzrok znad swojego posiłku, aby móc wpatrywać się przez dłuższą chwilę w partnera. Zamrugała kilkakrotnie, a na jej pyszczku pojawił się radosny uśmiech. Chciała coś powiedzieć, jednak sama nie wiedziała co, więc po prostu pokiwała głową.
- Bardzo mnie to cieszy... - położyła łapę na łapie samca, z wyraźną wdzięcznością.
Od jakiegoś czasu szczerze pragnęła zostać matką, choć uprzednio prawie wcale o tym nie myślała, nie chciała jednak naciskać Aidana, w końcu dopiero co się związali. Ucieszyła się więc niezmiernie, iż wyraził on chęci do założenia rodziny. W niedalekiej przyszłości. 
Zjadł śniadanie, przy którym postanowiła mu towarzyszyć, po czym oboje postanowili, że przejdą się do szpitala zobaczyć czy wszystko jest w porządku. Na pewno było, Estlay to wiedziała, ale spacer jeszcze nikomu nie zaszkodził.
- Martwi mnie, że nie mamy personelu - mieszana samica przekrzywiła głowę, kiedy szli niespiesznie szeroką drogą w kierunku latarni morskiej
- Pewnie pojawi się z czasem, na razie nie ma się co martwić - Aidan uśmiechnął się ciepło do partnerki i zastrzygł uszami, kiedy nastąpiła na większą gałązkę, a ta pękła pod jej ciężarem.
- Jest - wypuściła głośno powietrze z nozdrzy. - Twoja siostra i Laverne musiały rodzić bez pomocy wyspecjalizowanych psów... - mruknęła.
Nie odpowiedział. Nie dziwiła się, podała argument nie do podważenia, nie miał więc już nic do powiedzenia. Skinął tylko głową na znak zgody z jej słowami.
Dotarli do szpitala niedługo później, pokrzątali się po nim nieco, suka Gamma oprowadziła po budynku i wszystkich pomieszczeniach swojego partnera, opowiadając mu o swoich dotychczasowych obowiązkach, a następnie wrócili do domu, aby przygotować się do oficjalnego ogłoszenia ich partnerstwa. I byli gotowi wyruszyć na wzniesienie, na którym na wietrze powiewała norweska flaga.
- Stresujesz się? - zagaił Aidan, kiedy byli w drodze.
Pokręciła tylko przecząco głową i uśmiechnęła się do niego, po czym spytała o jego samopoczucie.
Byli jednymi z pierwszych psów na wzniesieniu, wyprzedziła ich tylko para Alfa. Czekali cierpliwie, aż w końcu przed nimi stało całkiem liczne stado psów, w tym Eryda i siostrzeniec samca Gamma. Estlay szukała spojrzeń między rodziną i nie myliła się, będąc pewną, iż takie się pojawią.
Siedziała wraz z ukochanym obok flagi, a gdy Nala posłała jej charakterystyczne spojrzenie, podniosła się z ziemi. Jej partner poszedł w jej ślady.
- Zebraliśmy się dziś tutaj, aby ogłosić zawarcie mojego związku - zaczęła Kruczoczarna, błądząc wzrokiem po zgromadzeniu. - To nie tylko duże wydarzenie w moim życiu, ale i istotny moment dla naszego stada, Aidan bowiem stał się drugą Gammą, drugim zwierzchnikiem sekcji medycznej - ciągnęła.
Wspomniała o jeszcze kilku innych rzeczach, między innymi o tym, że teraz mogą szukać wsparcia i u jej lubego, po czym dane im było zamienić kilka słów z członkami Północnych Krańców, a także wysłuchać przemowy brzemiennej przywódczyni.
Czas od tamtego dnia zdawał się mijać szybko, a para Gamma wkrótce po nim zaczęła starać się o potomstwo.

Aidan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Margaryna, copying for any purpose prohibited. Contact: polskamargaryna@gmail.com. Credits: header, background, fonts, palette