STRAŻNIK — ZINA

unsplash.com | Ayla Verschueren
IMIĘ: Zina. W zależności od tłumaczeń ten prosty wyraz może oznaczać wiele rzeczy. Ona jednak wybrała go ze względu na jedną z nich - "nieznajoma" czy też "obca". 
SKRÓTY: Nieliczni w ramach własnej upartości skracają jej imię do dwóch liter - Zi.
MOTTO: Jeśli myślisz że przygody bywają niebezpieczne, spróbuj rutyny. Ona jest śmiercionośna.
PŁEĆ: Suka.
WIEK: 4 lata.
DATA URODZENIA: 22 czerwca - upalny, letni dzień.
STANOWISKO: Ciężko było jej znaleźć miejsce dla siebie, jednak ostatecznie objęła posadę strażnika.
ODPOWIEDNIK: Ava Max.
CHARAKTER: Narodziła się jako księżniczka - ale w rzeczywistości nigdy nią nie była. Już jako szczenię posiadała ciekawską, wyrywną duszę, która pchała ją ku nieznanemu i przygodom. Chciała poznawać, doświadczać i uczyć się. Była marzycielką, pełną pragnień, lecz bez wystarczającej wiary by po nie sięgać. Kiedy jednak zrobiła to po raz pierwszy, nigdy więcej nie pozwoliła sobie na rezygnację. Ucieczka z rodzinnej hodowli, bezpiecznej, złotej klatki oraz podróż w nieznane odmieniły ją; ukształtowały i uwydatniły cechy, które dotąd pozostawały w ukryciu. Dotąd żyła jako dziecko z głową pełną marzeń - kiedy zakosztowała wolności, rozkwitła. Stała się morską falą i promieniem słońca - przepełniała ją energia, siła oraz niczym nieskrępowana dzikość. Jej pragnienie przygody pchało ją do działania. Jest odważna, w wielu znaczeniach tego słowa. Dostrzeżemy w niej zarówno niezłomność i umiejętność zachowania zimnej krwi, jak i nutę brawury oraz zuchwałości. Lubi wyzwania; chętnie podejmie się każdego z nich, byleby przetestować własne możliwości czy też "coś komuś" udowodnić. Bywa aż do bólu uparta, czasami jedynie dla własnej satysfakcji. Do błędu przyznaje się z trudem, jednak jest w stanie to zrobić. W większości przypadków owa "upartość" wynika z silnego charakteru - posiada własne, ugruntowane zdanie i jeśli jest pewna jego słuszności, zamierza go bronić. Umie postawić na swoim. Odznacza się wyjątkową charyzmą, z pomocą której ochoczo zdobywa znajomych. Albo wrogów - to również się zdarzało. Potrafi zgrabnie dobierać słowa, by uzyskać pożądany przez siebie efekt. Sprawnie - i ochoczo - posługuje się także wszelaką formą sarkazmu oraz ironii; jeżeli cię obrazi, być może nawet tego nie zauważysz. Jest szczera aż do bólu i, co ciekawe, nie najlepiej idzie jej kłamanie, jeśli mówimy o sprawach poważnych. Drobne kłamstewka rzuca bez mrugnięcia okiem. Warto również wspomnieć, że jest towarzyska, acz ostrożna - z radością przyjmie cię jako swego kompana, lecz na pełne zaufanie należy zapracować. Posiada bystry umysł, który z łatwością przyswaja wiedzę, zarówno teoretyczną, jak i życiową, zaś biorąc pod uwagę jej wrodzoną ciekawość, uczy się często i dużo. Nierzadko na błędach. Przede wszystkim jest jednak podróżniczką i poszukiwaczką przygód - otwartą na nowe doznania, zanadto ciekawską i nienawykłą do nudy. Oto, kim jest.
RODZINA: Biologiczna rodzina nigdy nie była jej bliska - tak już bywało w hodowli. Miała ojca, którego znała ledwie z imienia, matkę, która miała zbyt dużo na głowie, by zajmować się każdym ze swych dzieci oraz całą gromadkę starszego i młodszego rodzeństwa. Jedyną osobą, która opiekowała się nią za szczeniaka była Neri - psia "niania".
PARTNERSTWO: Brak. Niegdyś posiadała swojego "wybranka", lecz ich drogi się rozeszły.
POTOMSTWO: Brak.
APARYCJA:
  • Rasa: rodowodowy border collie.
  • Umaszczenie: red merle.
  • Wysokość: 48 cm w kłębie.
  • Masa: 14 kg.
  • Długość sierści: krótkowłosa.
CIEKAWOSTKI:
~ posiada dużą wiedzę na temat żeglugi, geografii i astronomii; szczególnie zafascynowana jest ostatnią z wymienionych dziedzin
~ uwielbia śpiewać i ponadto może poszczycić się wyjątkowo pięknym głosem
HISTORIA: Marzyła o okrętach na długo przed tym, jak po raz pierwszy zakosztowała wolności i morskiej wody. Urodziła się jako Elisa w znamienitej, włoskiej hodowli, jako kolejny element pięknego kompletu rasowych szczeniąt. Podobna wyglądem do swego licznego rodzeństwa, perfekcyjna i wymierzona niczym od linijki, miała stanowić kolejny cenny nabytek światowych wystaw czy pełnić rolę pupilka przypadkowej, bogatej rodziny. Mawiano, że była piękna, choć nieco wyblakła, o płowej sierści i szarawych oczach. Nic dziwnego - posiadała bowiem wyrywne serce i ciekawe świata myśli, które nie mogły znieść zamknięcia ani wizji życia, jaka została jej przypisana wraz z ostemplowaniem rodowodu. Budynek hodowli znajdował się na wybrzeżu. Całymi dniami, gdy nie poddawano jej akurat zabiegom pielęgnacyjnym, wpatrywała się z tęsknotą w rozległą, morską toń, skrzącą się od słonecznych promieni - tak bliską, a jednak pozostawioną daleko poza jej zasięgiem. Słuchała opowieści Neri - starszej, psiej opiekunki, która z hodowlą nie miała nic wspólnego przez swoje mieszane geny. Była jednak najbliższą przyjaciółką córki właściciela, zaś rasowym psiakom zastępowała wiecznie zajętą matkę. W młodości sama podróżowała po świecie i dostrzegłszy znajomy błysk iskierki w oku młodej podopiecznej, zdecydowała się go pielęgnować i podsycać słowami dawnych historii. Z czasem Elisa zaczęła się wymykać. Kiedy pierwszej nocy opuściła swój "dom", pobiegła na wybrzeże i po raz pierwszy poczuła pod łapami chłodny piasek, oddała się orzeźwiającej, słonej bryzie i wsłuchała w szum spienionych fal wiedziała, że nie zdoła o nich zapomnieć. Widywała je co noc. Tęskniła za ciepłym słońcem oraz upałem, który powinien towarzyszyć morskiemu otoczeniu, jednak w dzień stawała się zamkniętą w czterech ścianach ozdobą, której jedynym celem w życiu było cieszyć ludzkie oko. Uczyła się za to rozkładu gwiazd, pływała pośród chłodnych, przybrzeżnych wód, starała się poznać i doświadczyć tyle, ile tylko mogła w czasie tych krótkich, ciepłych nocy - w tej iskierce wolności. Za dnia z coraz większą pasją wsłuchiwała się w opowieści Neri, zdobywała od niej wiedzę o geografii, astronomii, nawet językach. Cóż z tego jednak, skoro nigdy nie przyjdzie jej poznać świata? Tęsknota za nieznanym dusiła ją coraz mocniej, więdła w czterech ścianach. Aż wreszcie, gdy skończyła półtora roku i miała zostać oddana nowym właścicielom, niemieckiej parze która wywiozłaby ją daleko wgłąb lądu, nie zdołała dłużej wytrzymać. Nocą, jak to zwykle miała w zwyczaju, uciekła. Tym razem jednak nie zamierzała wrócić. Tułała się po plaży i opustoszałym porcie, niepewna swego losu i dalszych poczynań. Jak się jednak okazało, szczęście postanowiło się do niej uśmiechnąć. Jeszcze tego samego wieczoru natrafiła przypadkiem na grupę psów podobnych do niej - mniej wychowanych, nieco dzikszych, acz o płomiennych sercach i ciekawości świata. Zamierzali wypłynąć na morze. I choć nie wierzyła we własne szczęście - została przyjęta do załogi. Zdobyła prawdziwą rodzinę oraz szansę na spełnienie marzeń. Kiedy wypłynęli, po raz pierwszy poczuła na swojej skórze ciepło oraz słony posmak w ustach. Była istotą stworzoną z wody i słońca. I nareszcie mogła doświadczyć życia w pełnej jego odsłonie. Porzuciła imię które nigdy do niej nie należało i wybrała własne - Zina. Wyruszyła w podróż, pozwalając, by morskie prądy powiodły ją w nieznane.
AUTOR: Karmel3007 [howrse] | astralny.dyplomata@gmail.com | Karmel#4994 [Discord]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Margaryna, copying for any purpose prohibited. Contact: polskamargaryna@gmail.com. Credits: header, background, fonts, palette