Od Koemedagg CD. Cheopsa

         — Obecnie sam pełnię tę funkcję — przybył z odpowiedzią jednocześnie na dwa pytania, zadane przez jego towarzyszkę, nie pozwalając, by rozmowa uśpiła jego czujność. Koemedagg skinęła lekko łebkiem. Wiedziała jak to jest trzymać na własnych barkach całą odpowiedzialność za stanowisko na którym powinny znajdować się więcej niż jeden pies. Ona była jedyną pielęgniarką, Cheops zaś obrońcą. Jego funkcja jednak była bardziej niebezpieczna o czym miała się już niedługo przekonać, jednak jak na razie ich rozmowa i otoczenie były spokojne. — Gdyby w naszych szeregach byłby strażnik, mógłbym patrolować razem z nim — westchnął, poruszając uszami na boki, w celu najprawdopodobniej usłyszenia niepokojących dźwięków.
         — Ciężko jest tak patrolować tyle terenów w pojedynkę? — padło kolejne pytanie. — Trochę tak, patroluje dłużej, niż mogłoby to przebiegać z kilkoma obrońcami, bądź strażnikami, aczkolwiek nie narzekam — odparł, chwilowo zwalniając, co Koemedagg powtórzyła poruszając z lekkim zaskoczeniem uszami. W momencie w którym kompletnie się zatrzymali, sunia podobna do border collie rozejrzała się po okolicy pytająco.
         — Czekaj — zatrzymał się, kierując łeb w prawą stronę. Spojrzenie suni powoli również skręciło w tamtą stronę a do jej uszu dostał się charakterystyczny dźwięk pracujących nozdrzy, co wskazywało na to, że obrońca coś wyczuł. Po chwili takiego badania woni Cheops odwrócił się do swojej towarzyszki.
         — Czy wszystko w porządku? — zapytała cicho i lekko przekrzywiła łeb, a w jej dwukolorowych ślepiach błysnęła ciekawość i lekka niepewność. Szli już jakiś kawałek i okolica była naprawdę spokojna, czyżby coś miało to przerwać?
         — Niepokoi mnie ten zapach, czujesz? — łagodnym spojrzeniem zachęcił ją do złapania owej woni. Minęła chwila, gdy Koemedagg odparła:
         — Tak.
         — Może to być zwykłe, niewielkie zwierzę, ale może też się okazać, że będziemy mieć do czynienia z obcym psem, bądź wilkiem — wyjaśnił, nie spuszczając wzroku z jej pyska na co sunia przełknęła powoli ślinę i westchnęła cicho pod nosem. A jednak, wpakowała się w niemałe bagno! Liczyła na coś odprężającego i w duchu prosiła, aby ten niepokojący zapach okazał się jedynie niewielkim stworzeniem niezdolnym do skrzywdzenia kogokolwiek. Już nawet nie chodziło o to, że mogłoby im się coś stać; szczęście mogło bowiem się do nich uśmiechnąć i mimo natrafienia na trop, minęliby się z zagrożeniem. Koemedagg była jednak myślami przy najgorszym scenariuszu a ten obejmował zagrożenie dla obecnych w domkach, innych członkach sfory. W tym jej ojca, siostry czy bezbronnych szczeniąt. Priorytetem było więc ustalenie z czym mieli do czynienia.
         — Trzymaj się blisko i miej oczy oraz uszy szeroko otwarte — polecił poważnym głosem, na co sunia po chwili ciszy przytaknęła mu z powagą i ruszyła u jego boku wyostrzając swoje zmysły tak, bo jakkolwiek mu pomóc gdyby coś miało się wydarzyć. Zmysł powonienia miała całkiem dobry - jakoś przeszukiwała zarośla i zaspy w poszukiwaniu potrzebnych roślin, a ostry, alarmujący zapach niebezpieczeństwa zdawał się już wgryźć w jej nozdrza i zakodować w głowie. Sunęła lekko i ostrożnie, w całości skupiając się na otoczeniu. Teraz przez myśl jej nawet nie przechodziło aby się odzywać. Dopiero w momencie w którym zapach przybierał na sile, a Cheops zwolnił, beżowo-niebieska sunia również postąpiła podobnie, ostatecznie zatrzymując się kawałek za podpalanym obrońcą, unosząc łeb i uszy zastygając. 
         — Widzisz coś? — padło ciche pytanie, a Koe nie wydała z siebie żadnego dźwięku powoli podchodząc bliżej towarzysza, wpatrując się w okoliczną roślinność. Kiedy miała zaprzeczyć, dojrzała ruch w krzakach kawałek przed nimi, a wraz z tym odznaczającą się spomiędzy gałązek, jasno-szarą sierść, na której widok nieco mocniej przywarła do boku towarzysza czując narastający niepokój.
         — Przed nami — wyszeptała cichutko
         — W krzakach coś jest.

[ Cheops? ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Margaryna, copying for any purpose prohibited. Contact: polskamargaryna@gmail.com. Credits: header, background, fonts, palette